Życie nie zawsze jest takie proste, jakbyśmy chcieli

fot. marek grzęda

Recenzja książki „Wszystko razem” Ann Brashares

Kiedy dziesiąty raz wypożyczasz książkę z biblioteki, osoba która wydaje ci ją musi być pewna, że dzieło jest dobre, skoro tak często po nie sięgasz. Prawda jest taka, że ty tyle razy próbujesz ją w ogóle zacząć.

Ann Brashares, znana z zekranizowanej powieści dla młodzieży „Stowarzyszenie Wędrujących Jeansów”, oddała w nasze ręce powieść „Wszystko razem”. Jej główni bohaterowie Sasha i Ray pomieszkują w tym samym pokoju, chociaż w innym czasie, mają nawet te same siostry, chociaż nigdy nie widzieli się z nimi. Mimo nastu lat, które przeżyli w tym samym domu bez osobistego spotkania, sporo o sobie wiedzą. Przedmioty znajdujące się w ich pokoju świadczą o tym, że mają wspólne zainteresowania, podobny gust książkowy i ulubioną siostrę.

Akcja powieści rozgrywa się w starym domu na Long Island, który na stałe  zamieszkują: Emma, Mattie oraz Quinn – trzy siostry z rozwiedzionego małżeństwa. Nie narzekają na nudę a każda z nich chętnie pomaga w uprawie roślin na pobliskiej farmie.

Ray to nieśmiały nastolatek, który powoli, lecz aktywnie, zaczyna angażować się w życie społeczne szkoły oraz szukanie dziewczyny. Sasha to długowłosa pewna siebie szatynka, która mimo problemów z nogą nie pozwoli, by ktoś prowadził ją za rękę i traktował jak dziecko. W przeciwieństwie do Raya wie, czego chce i stawia na swoim, nadal będąc pełną klasy, łagodną osobą. Po wielu perypetiach w końcu przypadkowo spotykają się, co ciągnie za sobą różne, zarówno wesołe, jak i smutne, przygody.

Książka jest przyjemna w odbiorze, nie zawiera trudnego słownictwa. Nie jest skomplikowana, ale też nie zaskakuje; można zaliczyć ją do przeciętnej prozy napisanej dla nastolatków. Mimo paru szokujących i dziwnych zwrotów akcji, jest przewidywalna i nie ma w niej nic, czego w amerykańskiej kulturze byśmy nie znali. Wszelakiej maści dramaty i problemy, miłosne rozterki i zawody – to wszystko jest zawarte w starym, utartym schemacie.

Moim zdaniem, lektura jest przeciętna. Autorka nie zachwyciła mnie i nie powaliła swoim pomysłem, chociaż wywołała pewne emocje, dzięki którym utwór dobrze się czytało. Polecam go tym, którzy nie mają nastroju na pełne napięcia sceny akcji i rozwiązywanie zawiłych zagadek, a chcą usiąść z nim wieczorem, by luźno spędzić czas.

Opis bibliograficzny książki:
Autor: Ann Brashares
Tytuł: „Wszystko razem”
Wydawnictwo: YA!
Miejsce i rok wydania: Warszawa 2017

Więcej informacji:
„Wszystko razem” – lubimyczytac.pl

Skip to content