Czy uciekniesz od „gęby”?

Recenzja książki Ferdydurke” Witolda Gombrowicza

O czym czytamy?

Sama odpowiedź na to pytanie przez każdego czytelnika mogłaby zostać udzielona inaczej. Jedni powiedzieliby, że opowieść ta jest chorą fantazją autora bez większego przekazu, a drudzy stwierdzą, że jest to coś ponadczasowego, poruszającego problem, przed którym ludzkość nie jest w stanie uciec.

Sama treść wita nas jednak przedstawieniem głównego bohatera. Jest nim liczący sobie trzydzieści lat Józio, zagubiony zarówno w sobie, jak i we świecie. Zapada on w sen graniczący z jawą, który ciągnie się przez całą długość książki. Śni o tym, że znów jest młody i ponownie musi przejść przez swoje późne nastoletnie lata. Porywa go profesor Pimko, który po przeczytaniu tekstu, nad którym chłopak obecnie pracuje, uważa że ten nie dojrzał jeszcze i musi wrócić do szkoły. W ten sposób rozpoczyna się ta oniryczna przygoda.

Jaką problematykę porusza ten utwór?

„Ferdydurke” uderza bezpośrednio w to, czego każdy człowiek doświadczy na pewnym etapie swojego życia. Pierwszą ofiarą pióra Gombrowicza jest system edukacji, przedstawiony jako „upupiający” i nieciekawy. Szkoła nie stara się kształtować w swoich uczniach prawidłowych postaw, a wręcz zachęca do złego zachowania. Prezentowana jest nam sytuacja, gdzie w używaniu brzydkich słów nie ma nic złego, skoro wypowiadane są one przez osoby, które i tak nie rozumieją ich znaczenia. To właśnie autor nazwał „upupianiem”.

Następnie wrzuceni jesteśmy w świat nowoczesnego domu, gdzie jego gospodarze odrzucają tradycję i uważają, że każdy ma prawo do robienia tego, co mu się podoba. Szybko jednak przekonujemy się, że te przejaskrawione postacie łatwo wpadają we własne sidła. Ich poglądy porównane są tu do „łydki”, która ma symbolizować młodość i niekonwencjonalność.

Jako ostatni przedstawiony jest nam świat tradycyjnych wartości. W nim każdy ma na sobie przysłowiową „gębę”, symbolizującą maskę, którą człowiek zmienia w zależności od aktualnej sytuacji. Przedstawione postacie nie są autentyczne, co sprawia, że rośnie chęć uciekania po nią do niższych warstw społecznych. Tak właśnie postępuje jeden z przyjaciół Józia – Miętus, który dopiero tam znajduje pewną prawdziwość.

Co tak naprawdę chce uświadomić nam Gombrowicz?

Pod bardzo obrazową i poniekąd niezrozumiałą oprawą słowną kryje się jednak coś większego. „Ferdydurke” napisane jest, by pokazać nam, że od „gęby” nie ma ucieczki. Można zmieniać ją nieskończenie wiele razy, zupełnie bezskutecznie. Nie jesteśmy w stanie uciec od pozowania przed innymi jako sztuczna kreacja człowieka. Podobnie jest z „pupą”, którą autor określał zjawisko infantylizacji i zdziecinnienia człowieka. Powieść pełni funkcję bardzo istotnego komentarza społecznego, który prawdopodobnie miał przemówić do ludzi i zmienić ich postrzeganie świata.

Czy warto nakarmić swój mózg tą lekturą?

Jak zwykle odpowiedź brzmi: „to zależy”. Jednak tym razem powodem nie jest gatunek literacki czy jej grupa docelowa, a raczej to czy – w przeciwieństwie do Józia – dorośliśmy do przeczytania tego dzieła. Bo bez wątpienia właśnie nim jest, jednak tylko wtedy, gdy człowiek jest w pełni gotowy, by je zrozumieć.

Przyznam jednak, że mnie to, co Gombrowicz robił z językiem w tej książce po prostu urzekło. Ta zabawa słowem doskonale oddaje klimat wydarzeń przedstawianych w powieści. Powszechnie uważa się też, że autor jest najlepszym komentatorem swojej własnej książki. Uskutecznia to poprzez wtrącenia z komentarzem własnym czy to jakąś historią, która czasem rozjaśnia wątek. W większości przypadków jednak definitywnie wprowadza czytelnika w jeszcze większe zakłopotanie.

I na to właśnie, zabierając się za tę książkę, musisz być gotowy. Na festiwal niezrozumienia na każdej możliwej płaszczyźnie. Uświadomienie nadchodzi jednak – lub wręcz przeciwnie – dopiero po ukończeniu lektury.

To właśnie taki test naszej „dojrzałości”, przeprowadzony przez autora.

Opis bibliograficzny książki:
Autor: Witold Gombrowicz
Tytuł: „Ferdydurke”
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie Klasyka
Miejsce i rok wydania:  Warszawa, październik 1937


Więcej informacji:
Ferdydurke” – lubimyczytac.pl

Skip to content