Błędy młodych autorów

Recenzja książki 48 godzin Alexa Walendziuka

Znając autora i szanując go jako osobę, postanowiłam kupić i zrecenzować ten tytuł. Był to niestety błąd. Książka o tyle problematyczna, że zamysł nie jest zły. Główny problem leży w wykonaniu.

Fabuła

Fabuła jest stereotypowa, więc samo czytanie bardziej pokazuje umysł twórcy niż samą w sobie historię. A przynajmniej ja wychodzę z takiego założenia. Ktokolwiek grał lub oglądał Danganronpę będzie mógł przewidzieć sporo wątków. Muszę przyznać, że czasami elementy były zaskakująco dobre, ale większość czasu historia była płytka, przewidywalna – nie jestem pewna, na ile jest to utrzymanie klimatu, a na ile decyzja autora. Moim zdaniem wybór do tak bardzo psychologicznej książki nastolatków jako bohaterów, bardzo mocno ograniczył możliwości. Wszelki slang, głupie odzywki, krzyki – wszystko to według mnie wpływa negatywnie na klimat. Krótko tylko wspomnę, że z czternastu bohaterów zapamiętałam tylko pięciu. Nie czułam strachu, nie ciekawiło mnie, co jest dalej. Fakt, jak już wspomniałam, niektóre momenty były niezłe, ale całość nie jest dopracowana.

Wydawnictwo

Muszę jeszcze wspomnieć o wydawnictwie, które bardzo słabo wywiązało się ze swojej roli. Korekta i redagowanie płytkie – sama znalazłam w powieści sporo błędów, czy to logicznych, czy to stylistycznych. Skład i łamanie jest okropne. Liczne wdowy, brzydki i nieczytelny dobór fontów, a do tego słabo wklejone obrazki (jeden był nawet ucięty) – publikacja wygląda jakby była przygotowywana w pośpiechu.

Moim zdaniem, książka to dzieło. Na jej dobre przygotowanie do druku trzeba poświęcić sporo czasu. Tutaj ze strony wydawnictwa nie wyczułam ani drobinki duszy włożonej w coś tak wyjątkowego, czym jest książka.

Sama mam dużo wiedzy oraz doświadczenia z książkami, składem i językiem, więc czytając 48 godzin miałam nadzieję, że cokolwiek się poprawi. Niestety raczej bez skutku. Co prawda muszę przyznać, że zakończenie jest lepsze niż rozwinięcie, choć całkiem przewidywalne. Z kolei ostatni rozdział jest tak chaotycznie napisany, że w ogóle go nie zrozumiałam. To jest bełkot.

Młodzieżowe podejście


Zwrócę jeszcze uwagę, że wielokrotnie irytował mnie slang użyty przez bohaterów – jest to oczywiście konsekwencja wieku wybranego dla postaci. No cóż, muszę stwierdzić, że jest to książka typowa dla młodych nastolatków; raczej nie dla osób trochę starszych. Wydaje mi się, że z dobrym wydawnictwem ocena powieści wskoczyłaby na jakieś 7/10, ale z aktualnym pierwszym wydaniem sądzę, że optymistycznie byłoby to 5/10.

Doceniam autora, ale wykonanie nie jest dobre. A szkoda, bo 48 godzin mogłoby być lepsze. Ciekawe, czy drugi tom pozytywnie mnie zaskoczy – na razie mam taką nadzieję, choć przypuszczam, że raczej jest to złudne.

Książkę polecam tylko i wyłącznie młodym nastolatkom zainteresowanym fantastyką. Stanowczo nie jest to thriller, kryminał czy horror. Ta książka to młodzieżowa powieść, nic więcej.

Opis bibliograficzny książki:
Autor: Alex Walendziuk
Tytuł: „48 godzin”

Cykl: „48 godzin”, tom 1
Wydawnictwo: WasPos
Miejsce i rok wydania: Warszawa 2022


Więcej informacji:
„48 godzin ”- lubimyczytac.pl

Skip to content